Mega Biba
Zaprasza Sławek Rybka Rybczyński
Najbardziej imprezowy wieczór w śląskim eterze to właśnie MEGA BIBA w EXPRESS FM! Największe przeboje muzyki tanecznej, wspomnienia dyskotek i Wasze pozdrowienia.
close
play_arrow
Radio EXPRESS FM Prawdziwa lokalna stacja
play_arrow
Radio BIELSKO Przeboje non-stop
play_arrow
Radio DISCO Zawsze w rytmie!
play_arrow
Radio MEGA Mega Przeboje!
play_arrow
Radio NUTA Same dobre nuty!
fot. chatGPT
Nie da się zrozumieć Śląska, nie schodząc – choćby symbolicznie pod ziemię. To nie tylko region administracyjny, ale przede wszystkim kraina, której DNA zostało przez ostatnie dwa stulecia nierozerwalnie splecione z węglem kamiennym. Kopalnie to nie tylko miejsca pracy. To kuźnie, w których wykuwała się regionalna tożsamość, rodziły fortuny, wybuchały konflikty i które ostatecznie zdefiniowały losy milionów ludzi.
Jeszcze w połowie XVIII wieku znaczna część Górnego Śląska była krainą lasów, pól i niewielkich, rolniczych osad. Wszystko zmieniło się wraz z nadejściem rewolucji przemysłowej i odkryciem, że pod stopami mieszkańców zalegają jedne z największych złóż węgla kamiennego w Europie.
To Prusy, a później zjednoczone Niemcy, jako pierwsze dostrzegły ten potencjał. Tacy przemysłowcy jak Karol Godula, ród Donnersmarcków czy Ballestremów, zaczęli na niespotykaną dotąd skalę inwestować w budowę kopalń i hut.
Węgiel stał się „czarnym złotem” – paliwem napędowym dla fabryk Berlina, Wrocławia i reszty Europy. Wokół nowo powstałych szybów w błyskawicznym tempie wyrastały całe miasta. Katowice, Zabrze, Bytom, Gliwice czy Ruda Śląska z małych wiosek przeistoczyły się w tętniące życiem, choć brudne i zatłoczone, ośrodki przemysłowe.
Ten gwałtowny rozwój miał swoją cenę. Kopalnie przyciągały tysiące ludzi szukających pracy – z Galicji, Wielkopolski, ale też z głębi Niemiec. Na Śląsku wytworzyła się unikalna mieszanka kulturowa, skupiona wokół ciężkiej i niebezpiecznej pracy.
Zrodził się fenomen, który definiuje region do dziś: górniczy etos. Praca pod ziemią, gdzie codziennie ryzykowało się życiem, budowała niezwykłą solidarność. Liczyła się wzajemna pomoc, religijność (z kultem św. Barbary na czele) i przywiązanie do rodziny.
Władze kopalń, aby zatrzymać pracowników, budowały dla nich całe osiedla – słynne familoki. Dziś zabytkowe, jak katowicki Nikiszowiec czy Giszowiec, stanowią materialne świadectwo tamtej epoki. Były to samowystarczalne „miasta w mieście” z własną szkołą, sklepem, kościołem i pocztą, ale też narzędziem kontroli nad życiem robotników.
Tak ogromne bogactwo naturalne, musiało stać się przedmiotem pożądania i politycznej walki. Kopalnie i huty były główną stawką w grze o przyszłość Górnego Śląska na początku XX wieku.
To właśnie o kontrolę nad tym przemysłowym sercem toczyły się Powstania Śląskie (1919-1921). Walka nie dotyczyła tylko przynależności państwowej – do Polski czy do Niemiec – ale przede wszystkim tego, kto będzie czerpał zyski z wydobycia. Kopalnie, takie jak „Staszic” czy „Wawel”, stały się arenami zaciętych walk, a górnicy stanowili trzon sił powstańczych po obu stronach barykady.
Strategiczne znaczenie kopalń brutalnie potwierdziła II Wojna Światowa. Śląski przemysł stał się kluczowym elementem machiny wojennej III Rzeszy, a po 1945 roku – kołem zamachowym odbudowy zrujnowanej Polski.
W czasach PRL Śląsk był traktowany niemal jak wewnętrzna kolonia surowcowa. Propaganda kreowała górnika na bohatera pracy socjalistycznej, ale jednocześnie wyciskała z regionu siódme poty, eksploatując złoża i ludzi ponad miarę, często przy tragicznym lekceważeniu norm bezpieczeństwa.
Górnicza solidarność, która kiedyś pomagała przetrwać pod ziemią, ponownie dała o sobie znać w czasach „Solidarności”. Kopalnie stały się bastionami oporu przeciwko władzy komunistycznej.
Punktem zwrotnym i tragicznym symbolem, który zmienił historię, stała się Kopalnia Węgla Kamiennego „Wujek”. 16 grudnia 1981 roku, tuż po wprowadzeniu stanu wojennego, brutalna pacyfikacja strajkujących górników przez oddziały ZOMO zakończyła się śmiercią dziewięciu z nich. Krew przelana na „Wujku” stała się mitem założycielskim wolnej Polski i pokazała, że kopalnie to nie tylko węgiel, ale także arena walki o godność i wolność.
Dziś śląskie kopalnie, które przez dwa wieki kształtowały bieg historii, powoli przechodzą do niej same. Reorganizacja po 1989 roku to bolesny proces zamykania nierentownych zakładów i społecznych kosztów transformacji.
Jednak ich dziedzictwo jest nie do wymazania. Definiuje krajobraz – od charakterystycznych szybów po hałdy, ale przede wszystkim mentalność ludzi. Dziś Śląsk z sukcesem przekuwa to dziedzictwo w nowy potencjał. W starych kopalniach, jak „Guido” w Zabrzu czy „Katowice”, powstają muzea, centra kultury i przestrzenie biznesowe, pokazując, że historia zatoczyła koło.
Maszyny może i zamilkły, ale echo pracy górników i historycznych wydarzeń, które rozegrały się wokół szybów, wciąż kształtuje teraźniejszość i przyszłość tego regionu.
Autor: Redakcja Radia EXPRESS FM
Najbardziej imprezowy wieczór w śląskim eterze to właśnie MEGA BIBA w EXPRESS FM! Największe przeboje muzyki tanecznej, wspomnienia dyskotek i Wasze pozdrowienia.
close