Katowice

Groźne odpady w Katowicach – bomba ekologiczna wywieziona

today10.12.2025 18:22

Tło
share close

Kolejna bomba ekologiczna w regionie – rozbrojona. Prawie 11 mln zł kosztowało usunięcia odpadów niebezpiecznych porzuconych przez spółkę Eko-Szop. Groźne odpady składowane były na działce w Katowicach – Szopienicach.

Z terenu nieruchomości usunięto prawie 3 tys. ton odpadów. Znaczną część stanowiły substancje toksyczne, rakotwórcze i mutagenne. Akcja ich wywiezienia i zutylizowania trwała ponad rok.

Dziś w Katowicach odbyła się konferencja prasowa poświęcona zakończeniu tej trudnej operacji. O szczegółach mówili Joanna Bojczuk – członek Zarządu Województwa Śląskiego oraz wojewoda śląski – Marek Wójcik.

Groźne odpady porzucone w Katowicach zostały wywiezione i zutylizowane

Realizacja zadania rozpoczęła się we wrześniu 2024 roku, a zakończyła w listopadzie 2025 roku. Prace realizowano etapami. Konieczne było dochowanie środków ostrożności na każdym etapie usuwania i transportu odpadów oraz opakowań po odpadach.

W ramach realizacji zadania, z terenu nieruchomości zostało usuniętych 2 959,40 ton odpadów niebezpiecznych, a więc więcej, niż wynikało ze sporządzonej wcześniej ekspertyzy. To dlatego, że znaleziono dodatkową, nieznaną wcześniej, podziemną kondygnacji budynku instalacji. Była całkowicie zalana odpadami.
Całkowity koszt zadania wyniósł blisko 10,8 mln zł.

„Ochrona środowiska i bezpieczeństwo naszych mieszkańców to priorytety władz regionu, dlatego cieszę się, że we współpracy ze służbami wojewody śląskiego udało nam się rozbroić tę ekologiczną bombę. Zgormadzone w tym miejscu odpady zagrażały środowisku, ale także zdrowiu naszych mieszkańców więc ich unieszkodliwienie musiało zostać przeprowadzone z zachowaniem wszelkich obowiązujących procedur i dziś mogę powiedzieć, że to się udało” – przekonywała Joanna Bojczuk, członek Zarządu Województwa Śląskiego.

Usunięcie odpadów znacząco poprawiło bezpieczeństwo. Ze względu na skład chemiczny odpadów – zawartość metali, udział fazy organicznej oraz ich sposób zdeponowania na terenie nieruchomości, stanowiły one bardzo duże zagrożenie dla środowiska i zdrowia ludzi.

„Usunęliśmy prawdziwą bombę ekologiczną, bo w tym miejscu przechowywano prawie 3 tysiące ton niebezpiecznych substancji. Środki na realizację tego zadania pochodziły z rezerwy wojewody śląskiego i budżetu państwa. Cieszę się, że udało się usunąć ten problem, a ten teren został właściwie zabezpieczony. To też efekt dobrej współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Śląskiego, który podjął działania związane z usunięciem tych odpadów” – tłumaczył wojewoda śląski Marek Wójcik.

 

Skąd wzięły się groźne odpady w Katowicach

Na terenie, gdzie znajdowało się niebezpieczne składowisko działalność prowadziła firma Eko-Szop Sp. z o.o.  Okazało się, że spółka w rażący sposób złamała warunki udzielonego wcześniej pozwolenia. 4 września 2014 roku Marszałek Województwa Śląskiego cofnął bez odszkodowania udzielone pozwolenie. Jednocześnie zobowiązał Eko-Sz0 do usunięcia negatywnych skutków w środowisku, powstałych w wyniku prowadzonej działalności. Miało to nastąpić do do dnia 1 grudnia 2014 roku. To był też termin usunięcia odpadów zmagazynowanych na terenie instalacji.

Spółka nie wykonała decyzji i nie usunęła odpadów. Upomnienia i grzywny nie były skuteczne. Władze województwa podjęły decyzję o samodzielnym uprzątnięciu zalegające odpady. Kosztami tej operacji obciążając Eko-Szop Sp. z o.o.

Aby dokładnie określić ilość, rodzaj oraz możliwe sposoby zagospodarowania, a także ryzyka związane z tym przedsięwzięciem, zlecono opracowanie ekspertyzy. Zgodnie z jej treścią uprzątnięcia wymagało 1 870,3 ton odpadów. Ok. 99 procent stanowiły ciekłe odpady niebezpieczne, zawierające substancje toksyczne, bardzo toksyczne, rakotwórcze, mutagenne. Znacząca część tych odpadów znajdowała się w pojemnikach pozostawionych pod gołym niebem, narażonych na niekorzystny wpływ warunków atmosferycznych.

Usunięcie odpadów realizowano jako zadanie zlecone z zakresu administracji rządowej. Dlatego Marszałek Województwa Śląskiego wnioskował o przyznanie stosownej dotacji z budżetu państwa. Przyznał ją Wojewoda Śląski.

Autor: Piotr Filas

Oceń