Konwój pomocy wyruszył z Bierunia na Ukrainę [ZDJĘCIA]
Z Centrum Logistycznego Action w Bieruniu wyruszył transport darów na Ukrainę
Wojtek ŻegolewskiWojtek Żegolewski

Konwój pomocy wyruszył z Bierunia na Ukrainę [ZDJĘCIA]

Dary, które przez ostatnie dni ofiarnie przynosili do wielu punktów w mieście mieszkańcy Bierunia, wyruszyły dzisiaj w długą drogę na Ukrainę. Rzeczy, potrzebne w wielu miejscach broniącej się przed rosyjską agresją Ukrainy przygotowano w Centrum Logistycznym sieci Action w Bieruniu. Sieci, która od siebie do transportu także dołożyła pomocową cegiełkę.

Co z Bierunia trafi na Ukrainę? -Przede wszystkim są to rzeczy, które otrzymaliśmy na specjalnej liście z naszego miasta partnerskiego, Ostroga. To oni nam wskazali, czego tak naprawdę potrzebują. A więc są koce, są karimaty, śpiworym są gaśnice, latarki, ale są też nowe ubrania, baterie, powerbanki - wylicza Krystian Grzesica, burmistrz Bierunia.

Jak podkreśla burmistrz, jest zaskoczony skalą pomocy, jaką przekazali i wciąz przekazują mieszkańcy. Ale nie tylko oni. Transport darów na Ukrainę wyruszył w długą drogę z Logistycznego sieci Action, zlokalizowanego w Bieruniu. -Firma Action bardzo mocno się zaangażował, jesteśmy jej bardzo wdzięczni i za wsparcie logistycznie, ale i za bardzo konkretną pomoc. Oni zadeklarowali bowiem, że wszystko to, czego będzie brakować na liście, jaką dostalśmy z Ostroga - sami uzupełnią. I tak się stało i za to bardzo, bardzo dziękuję - mówił dzisiaj podczas pakowania TIRa, który z darami wyjechał na Ukrainę Krystian Grzesica, burmistrz Bierunia.

TIR do ogarniętego wojną kraju zabrał 30 palet z tym wszystkim, czego na miejscu bartdzo brakuje. -Włączylismy pracowników do tego, aby zrobić z potrzeby załadunek darów. To dary mieszkańców Bierunia, ale i pracowników Action dla Ukrainy. Dorzuciliśmy od siebie to, czego brakowało na liście, jaką przekazało nam miasta, na liście darów. Na tym na pewno nie koniec. Czekamy na dalsze informacje co wciąż jest potrzebne, co trzeba zorganizować - i na pewno będziemy wspierać pomoc - mówi Zbyszek Bzukała, Action Logistic Polskam szef centrum dystrybucyjnego w Bieruniu.

Dary wiezie kierowca z Ukrainy. Anatolij - kiedy wybuchła wojna, był z transportem w Niemczech. Od momentu, kiedy na Ukrainę spadły pierwsze pociski - jeszcze nie był w domu. Ale jak mówi - cały czas jest w kontakcie telefonicznym z bliskimi. Kiedy zadzwonił telefon, ani sekundy nie zastnawiał się nad tym, czy wieźć pomoc. I jak nam powiedział - jeśli będzie możliwość i potrzeba - zawiezie ją z Polski na Ukrainę ponownie.


autor: W.Żegolewski



Zobacz inne wiadomości tego autora: